Remont. Aktualizacja

Remont jest na etapie trudnym do określenia. Stefan biega z jednego do drugiego pomieszczenia i próbuje ogarnąć to to, to tamto. Ja grzecznie biegam za nim i sprzątam. Nawet nie potrzebuję już siłowni – bieganina po schodach z różnym obciążeniem świetnie mi to rekompensuje.

Jeśli chcesz wiedzieć, co u nas – to mam małe podsumowanie ostatnich 2 tygodni.

Toaleta – prawie, prawie

Nieplanowany remont w toalecie trwa. Ze ścian pospadały płytki, dotychczasowe ogrzewanie (2 rury biegnące z góry na dół) zastąpiła podłogówka, płytki kupione, umywalka kupione, sedes i zestaw podtynkowy po reklamacji tez dotarł w całości. Stefan już tam działa i w zasadzie czekamy tylko na specjalistę od płytek. W tej roli niezastąpiony Szwagier.

Kuchnia – na etapie 3

Zadzwoniłam do Robercika, że mamy lekką obsuwę z pracami. Ucieszył się jak małe dziecko. Po problemach z przeróbką wody okazało się, że z elektryką też nie pójdzie tak łatwo. Kilka dni zachodzenia w głowę jak wszystko podłączyć, by przy okazji pieczenia szarlotki nie spalić całej instalacji i już mamy rozwiązanie.

Obecnie jesteśmy w trakcie robienia podwieszanego sufitu ze spotami nad blatami kuchennymi. W przeciągu kilku dni ma wpaść Szwagier z misją pomocy przy szpachlowaniu ścian. Potem czeka nas maraton po marketach w poszukiwaniu płytek podłogowych i całego AGD.

Strych

Tutaj ja mam pole do popisu. Odkąd zrobiliśmy wylewkę organizuję sobie przestrzeń na strychu. Bo tylko tu mam jej pod dostatkiem. Na poddasze wynieśliśmy stare salonowe meble, które teraz służą do przechowywania różności (ozdoby choinkowe, wielkanocne niezbędniki, firany i zasłony Teściowej). Tutaj stanął też wieszak z milionem kurtek i płaszczy Teściowej. W mniejszym pokoju mam składzik rzeczy, które pojawią się w salonie i kuchni po remoncie (kontakty i włączniki, lampy, akcesoria kuchenne) oraz 2 pudła z naszymi zimowymi ciuchami. Na nie jeszcze przyjdzie pora. W dużym pokoju stoi teraz suszarka na pranie, deska do prasowania i spore żelazko parowe. To jedyne miejsce, w którym nie muszę się o nie potykać.

// zdjęcie Pinapple Supply Co

 

Olga Opublikowane przez:

Żona Stefana. Niespełniona artystka która ostatecznie stwierdziła, że jest stworzona do poważniejszych celów (remontu?), niż malowanie portretów przechodniów na krakowskim rynku. Kocha gotować i spać.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *