Jaki kamień do salonu?

Czas na salon. Pisaliśmy o naszych inspiracjach do tego pomieszczenia. Parkiet jest wycyklinowany, a ściany lśnią bielą farby gruntującej, więc teraz przyszedł czas na wybór materiału do zabudowy kominka. Kamień dekoracyjny czy cegła? Oto jest pytanie.

Kamień czy cegła?

Lubimy klimatyczne wnętrza. Kto ich nie lubi? Myśleliśmy o kamieniu dekoracyjnym, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że raczej lepiej wygląda na zewnątrz niż w środku domu. Zdecydowaliśmy, że na ścianie w salonie pojawi się cegła. A raczej jej imitacja:

  • wykonana z gipsu, bo jest dużo łatwiejsza w obróbce,
  • z gotową fugą w imię oszczędności czasu Stefana, bo ponoć szybciej się układa i nie trzeba się paprać i w kleju, i w fudze (papranie się raz w kleju Stefanowi i tak wystarczy),
  • w miarę tania,
  • koloru ?????? Jak zawsze to u nas kwestia sporna.

Jaki kolor cegły do salonu?

Wbrew pozorom kolorów gipsowych cegieł wcale nie ma wiele. W sklepach króluje biel. Nic dziwnego, Polacy oszaleli na punkcie stylu skandynawskiego. Osobiście uznaję to za nowoczesną wersję PRLu – wszędzie jest szaro-biało.

Jest jeszcze stylizowana cegła czerwona, szara, grafitowa i mieszana np. grafit+czerwień, grafit+beże i brązy.

Biała odpadła w przedbiegach. Jest oklepana, widać ją chyba na każdym wnętrzarskim blogu i w niemal każdym domu naszych znajomych. A popadanie w nowoczesny PRL, jakim stał się styl skandynawski, wcale nam nie odpowiada. Poza tym nasz salon jest bardzo jasny, a białe ściany zlałyby się z cegłą i nie byłoby efektu woow.

Na czerwoną, jak ze starej piwnicy, nie zgodził się Stefan. Głównie dlatego, że wygląda jak ze starej piwnicy. A jego wizja salonu jest z moją zupełnie niekompatybilna.

Grafitowi ja nie potrafiłam zaufać. Niby nasz salon jest świetnie doświetlony, ale przecież w naszej strefie klimatycznej jest zdecydowanie więcej pochmurnych dni niż tych słonecznych.

Stefan jednak użył koronnego argumentu, że nie wtrącał się w kuchnię, więc salon jest jego i wygrał. Kupiliśmy grafitową cegłę (cegła Harvard z Leroy Marlin – cena: ok. 60 zł/m2), która obecnie jest raczej szara niż grafitowa, ale ponoć wszystko ma zmienić się po impregnacji. Kolor ma ściemnieć i nabrać blasku. No zobaczymy. Mi udało się tylko wyegzekwować przyzwolenie na jaśniejsze dębowe meble.

A teraz mała retrospekcja kącika z zabudową:

Samo układanie cegły wg Stefana nie jest wielką filozofią. Jednak przez liczne docinki i zakrętasy z planowanego jednego dnia pracy, zrobiło się dwa i pół. Cegłę układaliśmy na kleju do płytek, który został nam z toalety. Dzięki temu, że wybraliśmy cegłę z gipsu nie było problemu z docinaniem jej. Zwłaszcza, że zdecydowaliśmy się na cegłę o nierównym kształcie i drobne niedoróbki wyglądają na zamierzenie producenta, a nie na niedoświadczonego wykonawcę w osobie Stefana.

// zdjęcie: James Paund

Olga Opublikowane przez:

Żona Stefana. Niespełniona artystka która ostatecznie stwierdziła, że jest stworzona do poważniejszych celów (remontu?), niż malowanie portretów przechodniów na krakowskim rynku. Kocha gotować i spać.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *